Młynarstwo

Na terenie Wielunia zachowały się do czasów współczesnych budynki młynów wybudowanych w okresie międzywojnia

Młyny w Wieluniu

Na terenie Wielunia zachowały się do czasów współczesnych budynki młynów wybudowanych w okresie międzywojnia. Od początku pracowały one z napędami motorowymi. Jeden z nich cechuje się wysokimi walorami architektonicznymi, stanowiąc jeden z ciekawszych zabytków wieluńskiego budownictwa technicznego. Mowa o Amerykance, poddanej w latach 2015-2018 rewitalizacji i przebudowie na obiekt mieszkaniowy wielorodzinny o wysokim standardzie. Przy ul. Joanny Żubr znajduje się dawny młyn Szwajcarka, a przy ul. 3 Maja – młyn zwany niegdyś Spółkowym. W tym ostatnim częściowo zachowało się wyposażenie młyńskie.

Upowszechnienie się w branży silników najpierw parowych, a od końca XIX w. także spalinowych i elektrycznych, utorowało drogę do przeobrażeń wieluńskiego młynarstwa, mającego już wtedy bardzo długą historię. XIX-wieczny pejzaż Wielunia urozmaicały liczne wiatraki, przeważnie typu koźlak, w mieście działały też młyny wodne, zasilane wodą z dawnej fosy. W okresie poprzedzającym I wojnę światową w Wieluniu i na jego przedmieściach znajdowało się przeszło 20 zakładów przemiału zbóż o napędzie wietrznym i wodnym.

Fot. Z. Rybczyński (2)

Amerykanka – cenny zabytek architektury przemysłowej

Amerykanka założona w 1927 r. przez spółkę żydowską przy ówczesnej ulicy Rudzkiej początkowo była napędzana silnikiem parowym. „Szczyt techniki przemysłu młynarskiego” - donosiła ówcześnie lokalna prasa. Z biegiem lat układ technologiczny młyna zmieniał zasilanie na spalinowe (koks-gaz ssący) i wreszcie elektryczne. Unowocześnianie młyna zapewniło mu długie trwanie – zaprzestał swojej pierwotnej działalności dopiero w latach 90. XX w. Potem urządzono w nim skład budowlany.

Amerykanka wzniesiona z kamienia wapiennego i cegły składa się z dwóch części, których metryki dzieli kilkadziesiąt lat. Do pierwotnego budynku młyna z okresu międzywojnia dobudowano od strony wschodniej zbliżony w formie obiekt w pierwszej połowie lat 50. Podobnie jak zabudowania Cukrowni Wieluń, elewacje Amerykanki bogato urozmaicono detalami architektonicznymi w postaci ceglanych lizen, opasek otworów, narożników i gzymsów. Młyn pokryto dachem mansardowym czterospadowym, okna w elewacji budynku zwieńczono niepełnymi łukami.

Jak młyn zmienił się w apartamentowiec (rozwiń) ⤵
Pierwotny pomysł na rewitalizację nieczynnego młyna z 1927 r. zakładał urządzenie w nim centrum handlowego. Ostatecznie inwestor, spółka Amerykanka Struktura, postawił na przekształcenie jednego z ciekawszych zabytków techniki w mieście w apartamentowiec. Do budynku dobudowano od strony północnej dwie klatki schodowe. Dawny młyn i skomponowane z nim całkiem nowe budynki tworzą kompleks Amerykanka Residence, w którym powstało 90 mieszkań o powierzchni od 30 do 140 metrów kwadratowych. Inwestycja była prowadzona pod nadzorem konserwatora zabytków w latach 2015-2018.


Fot. M. Patyk


Zachowano charakterystyczną bryłę młyna, co jednak nie znaczy, że w oryginalnym kształcie. Pojawiły się dwie linie okien w zachodnim segmencie zabytku, który wcześniej był pozbawiony otworów. Wbudowano również lukarny w dachu, zmieniono kształt i wysokość jego fragmentu, część okien powiększono. Zamysłem projektanta było, aby fasadą nawiązać do nowojorskiego budownictwa apartamentowego i typowych dla niego loftów.

Projekt Amerykanka Residence uzyskał tytuł Modernizacja Roku 2018 w kategorii „Obiekty mieszkalne, elewacje i termorenowacje”. Tak kapituła konkursu uzasadniła swój werdykt: „Za odważną decyzję o podjęciu się trudu modernizacji budynków starego młyna podyktowaną przy- wiązaniem do rodzinnego miasta Wielunia. Nadanie nowej funkcji budynkom zabytkowym i wkomponowanie ustylizowanych nowych bloków w przestrzeń dookoła młyna to dobra decyzja również w wymiarze ekonomicznym. Na uwagę zasługuje nadbudowa dachu i uzyskanie dodatkowej powierzchni przy zachowaniu zabytkowego charakteru obiektu z początku XX wieku”.


Fot. Z. Rybczyński
Inne młyny motorowe

Młyn z zasilaniem spalinowym przy ul. Joanny Żubr został założony w 1920 r. przez spółkę polsko- niemiecką. Jego nazwa „Szwajcarka” wzięła się stąd, że późniejsi właściciele pochodzenia żydowskiego sprowadzali urządzenia młyńskie ze Szwajcarii, Po zakończeniu swojej pracy, od lat 80. XX w., służył jako magazyn Muzeum Ziemi Wieluńskiej. Obecnie opuszczony i zostawiony na pastwę losu, dawny młyn jest ujęty w Gminnej Ewidencji Zabytków jako wartościowy przykład dawnego budownictwa przemysłowego.

Kolejny z zachowanych młynów na terenie Wielunia działał najdłużej – do 2012 roku. Znajduje się u zbiegu ulic 3 Maja i Potockiego. Podobnie jak Amerykanka i Szwajcarka, powstał w okresie XX- lecia międzywojennego i był nazywany Spółkowym. Obecnie w budynku znajduje się jeszcze część wyposażenia młyńskiego, w tym zachowany z uwagi na wartość historyczną mlewnik (maszyna do rozdrabiania i mielenia ziarna).

Amerykanka, Szwajcarka i Spółkowy nie były jedynymi młynami z napędami motorowymi w Wieluniu. Pierwszy taki zakład został wybudowany w latach 1906–1907 r. przy ul. Gaszyńskiej przez braci Dawid.

Wiatraki

W drugiej połowie XVI wieku młyny wodne i wiatrowe pracowały w niemal w co drugiej miejscowości ziemi wieluńskiej. W rejonie samego miasta Wielunia na przełomie XIX i XX wieku istniało 19 wiatraków. Skupiska budowli z obracającymi się łopatami znajdowały się na zachód od cmentarza katolickiego (w miejscu dzisiejszego szpitala) oraz na jego południe (okolice kamieniołomów), w trójkącie wyznaczanym dzisiejszymi ulicami Kijak, Joanny Żubr i Graniczną (okolice kościoła św. Barbary), a także po obu stronach drogi na Praszkę, także na wysokości ul. Granicznej. Jeden wiatrak znajdował się na zachodnich obrzeżach miasta, przy drodze do Turowa.

I wojna światowa zadała wieluńskiemu młynarstwu znaczne straty. W okresie międzywojennym rozwijający się przemysł młynarski wyposażony w zdobycze techniki wypierał zakłady czerpiące energię z siły wiatru. W 1929 r. było w Wieluniu już tylko pięć wiatraków, w tym dwa nieczynne. Ostatecznie zostały one zlikwidowane w trakcie II wojny światowej.

Młynarz – to brzmi dumnie! (rozwiń) ⤵
Młynarze cieszyli się społecznym prestiżem i byli ludźmi majętnymi. Nierzadko prowadzili równocześnie gospodarstwa rolne. Przedstawiciele fachu młynarskiego utrzymywali ze sobą bliskie kontakty, łączyli się między sobą poprzez małżeństwa. Wokół młyna koncentrowało się życie towarzyskie, młynarze tworzyli dość hermetyczne środowisko, co podkreślało powiedzenie: „Jak się żenić, to równo – młynarz z młynarzówną”.

Obsługą młyna wiatrowego niekoniecznie zajmował się jego właściciel, dość częstą praktyką było ich dzierżawienie – zwykle osobom wywodzącym się z rodzin młynarskich. Zdarzało się, że w biznes młynarski inwestowali przedstawiciele innych zawodów, jak piwowarzy, czy piekarze.

Prowadząc swoje interesy, musieli dysponować fachową wiedzą i umiejętnościami nie tylko z zakresu młynarstwa. Młynarz był trochę kupcem, cieślą, stolarzem, bednarzem, konstruktorem i księgowym.

Wieluńskich specjalistów od mielenia ziarna zrzeszał cech młynarski istniejący do 1928 r. Jego likwidacja miała związek z wyłączeniem profesji młynarza z zawodów rzemieślniczych i zaliczeniem jej do przemysłowych.

W ostatnich latach dzieje rodzin młynarskich z ziemi wieluńskiej skrupulatnie prześledził i spisał Wiesław Dworniak. Autor czterech publikacji książkowych o tej tematyce z zawodu jest wieluńskim lekarzem, który zainteresował się historią rodzin młynarskich wraz z odkrywaniem dziejów własnej rodziny.




Spotkanie z Wiesławem Dworniakiem w Muzeum Ziemi Wieluńskiej poświęcone książce „Młynarze w Wieluniu od końca XVIII wieku do I wojny światowej". Rozmowę z autorem prowadziła Magdalena Kopańska, prezes Towarzystwa Przyjaciół Wielunia. Fot. Z. Rybczyński/
wielun.naszemiasto.pl
Młyny wodne

Woda z fosy miejskiej, a później urządzonych w jej miejscu stawów, stała się naturalnym źródłem odnawialnej energii dla dwóch młynów. Większy mieścił się na Kaliskim Przedmieściu, w okolicy skrzyżowania dzisiejszych ulic Reformackiej i Wodnej (w sąsiedztwie klasztoru oo. reformatów, dziś franciszkanów). Należał do szpitala i wytwarzał m.in. kaszę gryczaną i jęczmienną.

 
 

Drugi młynek wodny pracował przy Krakowskim Przedmieściu, z racji położenia nazywany był zamkowym, a w późniejszym okresie starościńskim. W okresie I wojny i latach międzywojnia doszło do ostatecznej likwidacji pozostałości po fosie, co też położyło kres działaniu młynów wodnych. W miejscu zakładu przy Krakowskim Przedmieściu wybudowano miejską elektrownię.

Młyn parowy w budynku poklasztornym

W drugiej połowie XIX w. istniał w Wieluniu młyn parowy. Zakład ulokowano w dawnym klasztorze sióstr bernardynek, w którym wcześniej pracowała manufaktura sukiennicza. Oddany do użytku w 1860 r. młyn działał do 1875 r., kiedy spłonął.

Szukasz więcej ?

Zobacz kolejny punkt przewodnika

„Wieluń to ZUGiL, ZUGiL to Wieluń” - takie obiegowe stwierdzenie funkcjonowało w czasach świetności przedsiębiorstwa zlokalizowanego przy ulicy Sieradzkiej 56.